muzyka 34
Opublikowany 2021-12-27 11:43:30„…zanim zdążyłem zaczerpnąć powietrza, mama uderzyła mnie po raz trzeci. Zgodnie z jej słowami, prawa dłoń mamy uderzyła mnie w zad bardziej dziko niż przedtem. Potem przestałem liczyć klapsy. Nie więcej niż sekunda lub dwie oddzieliły się od siebie i nie złagodniały. Moje lanie wydawało się trwać bardzo długo, pomimo szaleńczej szybkości, z jaką ręka mamy unosiła się i opadała. Zanim mama przestała, mój pośladek poczuł się tak, jak sobie to wyobrażam zrobiłbym to, gdybym usiadł na łóżku z rozżarzonych węgli”.
Siedzenie na rozżarzonych węglach musi być okropne, ale może nie być tak ponure jak moja obecna sytuacja. W obecnym stanie rzeczy odciąłem nie do naprawienia każdą linę ratunkową, którą mogłaby zaproponować mama. Ona i ja powiedzieliśmy rzeczy, których nie mogliśmy wycofać. O ileż lepiej byłoby, gdyby zamiast się kłócić, mama położyła mnie sobie na kolanach, jak bohaterka opowieści, podniosła moją spódnicę, ściągnęła majtki i dała mi lanie. Oczywiście, powiedziałem sobie, takie rzeczy się ostatnio nie zdarzały i nawet w książce z lat pięćdziesiątych 23-latek taki jak ja nie podlegałby karom cielesnym.
Nie przypuszczałem, że lanie od gołych pośladków wkrótce stanie się stałym elementem mojego życia, kiedy moje lata, wątłe jak zmiękczone smarki tkanki, zaczęły się wymykać.
Nazywam się, a raczej byłam, Penelope Wells, dziewczyna z Leicester. Powiedziano mi, że motto miasta, semper eadem, tłumaczy się jako „zawsze to samo”. Nie jestem pewien, czy ma to być reklamacja, czy przechwałka, ale do niedawna całkiem nieźle pasowało to do mojego życia. Nigdy nie zapewniłem sobie pracy zarobkowej, chyba że liczyć od czasu do czasu tydzień lub dwa wakacyjne prace, w których utrudniałem interesy nieszczęsnemu sklepikarzowi. Zostałem w szkole, dopóki nie oblałem wszystkich matur w wieku osiemnastu lat. Zamiast szukać kariery, przeprowadziłam się do Timothy'ego, mojego dobrze sytuowanego chłopaka, w ekskluzywnej wiosce Quorn. Przez prawie pięć lat ignorowałem niewierności Tima, ale ta opcja ostatecznie wygasła. Zainstalował Fenellę w swoim łóżku. Nowa dziewczyna miała nie tylko plastyczną doskonałość lalki Barbie, ale też pustą głowę. Spodziewałam się, że Tim wyrzuci Fenellę za tydzień lub dwa i byłam zszokowana, gdy zamiast tego wróciłam do domu i odkryłam, że zmienił zamki. W odpowiedzi na moje wściekłe pukanie szczur otworzył okno na piętrze i wyrzucił wystarczającą ilość gotówki, by zapłacić za przejazd autobusem do miasta. Mój Kindle Fire był w mojej torbie na ramię, w przeciwnym razie kilka tygodni później nie miałbym odpowiedniego urządzenia do pobrania książki o laniach.
Trasa Arriva Fox 127 zabrała mnie z powrotem do domu mojego dzieciństwa, ale niestety nie do mojego dzieciństwa. Przez ostatnie dwa lub trzy lata tata był w Prowansji skołowany z francuską dziwką. Tęsknię za nim. Tata nie był też jedyną osobą, za którą tęskniłem. Straciłem kontakt z Chloe, która była moją najlepszą przyjaciółką przez większość moich dni szkolnych. W wieku siedemnastu lat Chloe stała się
Dziewczyna Timothy'ego. Kiedy szczur miłości Tim przekazał mi swoje uczucia, moja była najlepsza przyjaciółka postrzegała mnie jako potwora kradnącego chłopaka. Moja i Chloe przyjaźń nagle się skończyła. Próbowałbym załatwić sprawę z moją najlepszą przyjaciółką, ale Chloe opuściła miasto wkrótce po ukończeniu szkoły i nie miałem pojęcia, co się z nią stało.
W przeciwieństwie do taty mama pozostała w Leicester. Zaproponowała mi zakwaterowanie, ale oczekiwała, że będę szukać pracy. Kiedy po upływie miesiąca mama odkryła, że nie starałam się o ani jedną pracę, mieliśmy straszną kłótnię. To był moment, w którym lanie mogło pomóc, ale na razie moje pośladki uniknęły pierwszego uderzenia.
Kuzynka Rachel, która prowadziła klinikę odwykową i odwykową niedaleko Birstall, tolerowała moją obecność przez tydzień lub dwa, zanim pożyczyła mi tyle, żebym mogła wynająć kawalerkę i jeść przez następny miesiąc. Rachel kładła nacisk na słowo „pożyczka”; spodziewała się, że jej zwrócę. Moja spirala w dół zaprowadziła mnie do obskurnego pokoju na Kate Street.
Moja kuzynka uważała, że nigdy nie dorosłam, nazywając mnie „dziewczyną Piotrusia Pana”. Mama powiedziała coś w podobnym znaczeniu, ale z większą jadem i mniejszą dyplomacją.
Pewnego wieczoru, kiedy szukałem czegoś, co odwróciłoby mój umysł od mojej przygnębiającej kawalerki i nieistniejących perspektyw, przejrzałem e-book Amazona zatytułowany Nowa rodzina dla Fenelli. Nie było drogie, miałem pretensje do dziewczyny o imieniu Fenella i czułem, że potrzebuję nowej rodziny. Książka skupiła mój umysł na laniu, ale nie pomogła mi w pilnej potrzebie zatrudnienia.
Z westchnieniem zamknąłem okładkę mojego Kindle Fire. Tytuł jego magazynu sugerował mi, że składki o pracy mogą służyć jako uzupełnienie lub materiały zbliżone do zatrudnienia dostępne w tym surowym świecie.
Przeglądając, magazyn, przypominająca przypominającą twarz na zdjęciu na zdjęciuła mi Fenellę dziewczynę Tima. Czy do ona? Miała wyrafinowany akcent, który uważałem za afektację, ale może być rzeczywiście szykowną. Zacisnął zęby i powiedziałem, że nie ma sensu o niejem dodatkowe; Musiałem nie na swoją historię, a przeszłość.
Kilka szybkich przewrotów stron zaprowadziło mnie do zarządzania kartami i zawierało, jak przypuszczałem, że wybuchły. Odniosłem wrażenie, że razu reklama była tylko dla gospodyń. Czy mogę się starać o takie stanowisko? Co robiły gospodynie? Mój mentalny obraz gospodyni przedstawiał ponurą kobietę w grupie w czarnej sukience, a nie ja. Być może moja percepcja wzięła się z filmu, choć nie wiem z jakiego. Mogło, że wystąpiło na etapie postępowania godsze i mniej odpychające. Jeśliby mieć możliwość znalezienia się w takim stanowisku, powinniśmy najpierw dowiedzieć się, czy powinniśmy zacząć prowadzić działalność domową. Oprócz tego, co zawiera informacje o tym, że innowacja i te informacje o tym, które będą dostępne, należy zapoznać się z obowiązkami ogrodniczymi. Moje umiejętności kulinarne zostały utworzone na podgrzanie fasoli lub gotowanie w kuchence mikrofalowej posiłku, ale nic innego jako dodatkowego. Jeśli chodzi o ogrodnictwo, to doprowadziło do odróżnić pokrzywę od nasturcji. Jeśli chodzi o posprzątanie
ponownie kontemplowałem dyscyplinę szkolną, zanim się urodziłem.
Wyobraziłem sobie i Chloe w tarapatach w szkole, w obliczu oburzonej pani Henderson. Nie wymagało to mojej wyobraźni, a jedynie pamięci. Pamiętałem zapach gabinetu dyrektorki, prawdopodobnie wymieszany z pastą do mebli i zatęchłymi starymi książkami. Psychicznie włożenie się w mundurek szkolny było łatwe. Kiedy wróciłem do swojej kawalerki, mogłem, gdybym chciał, dosłownie założyć mundur. Tim, prawdopodobnie motywowany złośliwością, nie pozwolił mi odzyskać moich ubrań ze swojego domku. Mając do dyspozycji niewielką gotówkę, polegałem teraz na ubraniach i obuwiu, które zostawiłem u mamy, kiedy wyprowadziłem się w wieku osiemnastu lat. Być może w duchu oszczędności mama trzymała mnie w szkolnym mundurku do ostatniego dnia w klasie. Większość dziewczyn w mojej formie nosiła do szkoły zwykłe, ale eleganckie ubrania. W uczciwości wobec mamy musiałam przyznać, że moje niejednolite rzeczy były zbyt nieformalne, złamałyby zasady dotyczące ubioru na pół tuzina sposobów, a noszenie ich skutkowałoby odesłaniem mnie do domu przez nauczycieli.
Przez chwilę zastanawiałam się nad strojem, który miałam na sobie w tym momencie: krótką dżinsową spódniczkę i limonkową bluzkę z dekoltem typu halter. Jako nastolatka nie wykazywałam poczucia elegancji.
Kontemplacja mojego ubrania usunęła mnie z zapamiętanego gabinetu pani Henderson. Wysiłkiem woli wróciłem mentalnie do gniewu dyrektorki. Wiedziałem, jak będą wyglądać moje i Chloe mundurki szkolne i jak będą się czuły moje. Mogłem sobie wyobrazić regały z książkami, wypolerowane biurko i duże okno z widokiem na boiska, gdzie dziewczyny uzbrojone w kije hokejowe goniły i uderzały w zabłoconą piłkę.
ani gotowanie, ani ogrodnictwo, może była jakaś nadzieja, chociaż nadal w to wątpiłem.
Inne reklamy były oczywiste, że nie można było rozpocząć. Trzy wymagały pary, jeden był dla głównego ogrodnika, a w piątym ogłoszeniu szkoła z internatem w Szkocji, Akademia Kobiet Abercrombie, szukała dyplomowanej pielęgniarki. Ku mojemu zdziwieniu była tylko jedna reklama niani. Może mogłabym się o to ubiegać, chociaż moje doświadczenia z dziećmi były minimalne.
Bardziej tajemnicze były trzy reklamy towarzyszy, jedna z nich łączyła rolę z rolą kierowcy. Moje rozumienie słowa „towarzysz” nie dotyczyło pracy zarobkowej, jednak jedna z tych reklam wspominała o hojnej pensji, którą owdowiała kobieta wpłacałaby na konto bankowe, z którego wybrana skarżąca mogła korzystać w odpowiednim czasie. Zapewniała zakwaterowanie, jedzenie i inne codzienne potrzeby. Gdybym mógł dostać tę robotę, mógłbym zgromadzić ładne jajo, które mógłbym wykorzystać do... No cóż, nie byłem pewien, co z tym zrobię, ale na pewno się przyda. Wybrany kandydat powinien umieć grać na fortepianie, cokolwiek by to nie było. Moi rodzice, nauczyciele i kuzynka Rachel często oskarżali mnie o zgrywanie głupca, ale to chyba nie to samo. Może to nie miało znaczenia; pani oświadczyła, że w razie potrzeby udzieli lekcji. To było w porządku. Gdybym wolał pracę od lekcji, nie zostałbym w szkole do osiemnastego roku życia.
Podczas moich kursów A-Level siedziałam z tyłu klasy z Chloe Daniels. Przewracaliśmy oczami i chichotaliśmy, kiedy od czasu do czasu słuchaliśmy słów nauczycieli. Częściej przekazywaliśmy notatki, graliśmy w gry na naszych telefonach lub ukradkiem czytaliśmy czasopisma. Minęło już trochę czasu, ale lekcje były fajniejsze, kiedy miałam czternaście lat i nie byłam za stara, by ciskać kulkami w kudłach. Kiedyś panna Robertson, popularnie znana jako Golden Shred, przezwana na cześć słynnej marmolady Robertsona, wysłała mnie i Chloe do pani Henderson, dyrektorki, za zakłócanie zajęć. Stary Hendo dał nam długi i nudny wykład i zagroził, że wykluczy nas ze szkoły. Kiedy narzekałam na nasze leczenie, Nan parsknęła szyderczo.
Kiedy wysłano mnie do dyrektorki za żartowanie”, powiedziała mi, „wyszłam z poparzonym dnem. Miała słomianą laskę; paliła się jak rozgrzany do czerwoności pogrzebacz. wiesz, że się urodziłeś”.
Nan odwiedzała mamę i mnie przez kilka tygodni. Zwykle mieszkała w swoim rodzinnym Suffolk.
– Daj spokój, mamo – zaprotestowała moja matka. „Nigdy nie spaliłeś się rozgrzanym do czerwoności pogrzebaczem”.
— Nie, nie byłam — przyznała Nan — ale ty nigdy nie zostałeś wychłostany, a ja byłem.
W wyrazie twarzy Nan było coś niemal triumfalnego, jakby jej chłosta była zwycięstwem nad córką. Oceniłam, że jej uczucia dotyczące laski nie były całkowicie negatywne, a może wcale nie były negatywne. Zastanawiałem się, jakie by było uczucie, gdy laska uderza mnie w tyłek, pytanie, które przez lata od czasu do czasu powracało, by mnie prześladować. Kiedyś próbowałem uderzyć we własne dno laską ogrodową, ale nie byłem w stanie zadać ciosu z żadną siłą. Teraz, w bibliotece, nie skupiając wzroku na magazynie, ja
Komentarze (0)