ghost beach 1
Opublikowany 2023-01-25 14:27:17-Dzięki za obudzenie Oli- wyszczerzyłam zęby- przypomniałaś mi jak bardzo nienawidzę tej piosenki.
Spojrzałam na Nadin. Jak ona to robi że choćby się waliło i paliło to nadal śpi. Zazdroszczę. Od wczorajszego wieczora siedzimy w Anglii u wujka Nilla i ciotki Agaty. Mili staruszkowie, nie ważne, że wczoraj widziałyśmy ich pierwszy raz w życiu. Mieszkają w małym domku nie daleko plaży i morza. Jednym z minusów jest to, że mieszkają na takiej jakby wsi. Straszna nuda i jak na razie nie widziałam tu żywego ducha. Trzeba będzie się rozejrzeć. Po trwającej 15 minut próbie obudzenia Nadin- księżniczka nareszcie wstała. Trochę nie przytomna, ale wstała. Zeszłyśmy na dół. Wujostwo już od dawna krzątało się w kuchni. Po śniadanku i pogawędce poszłyśmy nad morze. Kocham takie klimaty! Pochmurno, zimno ale morze jest. Wprawdzie na surfing woda za zimna no i fale za małe, ale trudno. Zobaczyłyśmy cóś dziwnego. Bo co za debil stawia cmentarz przy samym morzu?
-Nie podoba mi się to. Coś tu nie gra... Kira? Kira gdzie jesteś?!- ale tego już nie słyszałam. Znalazłam bardzo dziwny nagrobek. Wielu zostawiło by go i polazło dalej. Ale niestety nie ja. Nagrobek był tak zniszczony, że aż nie do odczytania. Było w nim jednak coś strasznego, niesamowitego... Tak wiem głupia jestem, ale musiałam się dowiedzieć! Wyciągnęłam z torby kartkę i czarną kredę (noszę to na wypadek gdyby dopadła mnie wena). Przyłożyłam do grobu kartkę i odrysowałam napisy. To nie możliwe, to jakiś żart!...
-Tu jesteś!- zawołały z ulgą moje siostry- Co ty wariatko wyprawiasz?
-Spójrzcie.
-Malujesz groby?! Porąbało cię?
-No spójrzcie!- szepnęłam ze złością i przeczytałam kamienny napis- Harrison Warren, 1642, jeden z pierwszych odkrywców Ameryki był naszym przodkiem!
-Wooow, ale...
-Ale, to nie wszystko. Zobaczcie TO: „ Jego kości obrócą się w proch, ale duch będzie żył na wieki".- przeczytałam dramatycznie.
-To straAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!- nie dokończyła Nadin bo wszystkie trzy rzuciłyśmy się do ucieczki. Za nami jak z podziemi wyrosły dwie postacie. Przerażające, wielkie... Jakby wilkołak i coś. Oczywiście nie zatrzymałybyśmy się (nigdy bym nie przypuszczała że potrafię tak szybko biec) gdyby nie głosy z tyłu.
-Przestańcie to tylko żart!- zawołali chłopak i dziewczyna.
-Och! Bardzo dziwne macie poczucie humoru!- zawołała z urazą Nadin.
-Wybaczcie- rzekł chłopiec- Jestem Sam Warren, a to moja siostra Luiza.
-Warren? To tak jak my!- ocknęłam się pierwsza- Jestem Kira, a to Nadin i Olivia. Do końca wakacji mieszkamy u wujostwa to też Warrenowie. Sporo Warrenów, nawet tutaj- wskazałam grób Harrisona.
-Harrison Warren już umarł, ale jego duch nadal mieszka w tamtej jaskini- rzekła Luiza wskazując jaskinie położoną daleko w szczelinie wzgórza. Ach, a dziewczyna wyglądała na normalną! To był pierwszy alarm żeby się z nimi nie zadawać. W tym momencie powinnam się pożegnać i grzecznie odejść. Ale nie byłabym sobą, więc zapytałam: „Dlaczego?"
-Osądzili go i powiesili za czary. Jednak sprytny Warren przeklął wioskę i zapowiedział swój powrót. Niektórzy sądzą, że w jaskini czasem pali się światło. Podobno ten kto je zobaczy nie pożyje długo.- Sam z pewnością ma dar straszenia. Spojrzałam na w tamtą stronę. Mogłabym przysiąc, że w jaskini na sekundę zapaliło się światło...
Komentarze (0)