Mateusz Morawiecki kugluje: * nie będzie podwyżek energii *

Opublikowany 2018-12-12 22:07:35

  • autor: Anonim
945
Nie będzie podwyżek cen energii – zadeklarował w środę podczas wystąpienia w Sejmie premier Mateusz Morawiecki. Tymczasem opłaty emisyjne rekordowo wzrosną. I Polacy będą musieli wybulić za idiotyczną politykę UE. Najwyraźniej premier wpadł na pomysł jak ukryć ten dodatkowy podatek i pobrać go w innej postaci. Na rachunkach go nie zobaczymy, co nie znaczy, że z portfela te pieniądze nie wypłyną.

„Wysoka Izbo, my nie znaleźliśmy się tutaj nagle urwawszy się z choinki; my objęliśmy energetykę opartą prawie w 100 procentach o węgiel i transformacja jej musi przebiegać 20-30 (lat), a łącznie od roku 1990 licząc – 50 lat, albo nawet trochę dłużej” – mówił dziś w sejmie premier.

Ocenił, że dzisiaj nasza pozycja negocjacyjna jest „bardzo, bardzo trudna”. „Jednak mimo tych waszych błędów, ogromnych błędów z przeszłości chcę powiedzieć: nie będzie podwyżek cen energii” – oświadczył Morawiecki.

Morawiecki zarzucił obecnej opozycji, że w 2008 r. jej rząd nie zawetował polityki klimatycznej, co spowodowało, że obecny rząd jest w niezwykle trudnym położeniu. „To był wtedy skandal” – ocenił.

Dodał, że nie udało się uzyskać derogacji do normalnej transformacji naszej energetyki, „w ramach naszych realiów” – górnictwa węgla kamiennego i brunatnego, które – zdaniem premiera – są ważnymi działami naszej gospodarki.

„Jednak mimo tych waszych błędów, ogromnych błędów z przeszłości, chcę powiedzieć: nie będzie podwyżek cen energii” – zapowiedział.

W 2008 r. Polska poparła unijny pakiet klimatyczno-energetyczny, który służy m.in. obniżeniu emisji CO2 w UE o 20 proc. do 2020 roku. Podstawowym narzędziem UE służącym do zmniejszania emisji CO2 jest system handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS). Wprowadzono bowiem limit łącznych emisji niektórych gazów cieplarnianych emitowanych przez instalacje objęte systemem.

W ramach wyznaczonego limitu firmy otrzymują lub kupują uprawnienia do emisji, którymi mogą handlować zgodnie ze swoimi potrzebami.

Mogą też kupować ograniczone ilości międzynarodowych jednostek emisji pochodzących z projektów mających na celu ograniczenie zużycia energii na całym świecie. Ograniczenie całkowitej liczby dostępnych uprawnień do emisji gwarantuje, że mają one pewną wartość. Co roku każde przedsiębiorstwo musi umorzyć liczbę przydziałów wystarczającą na pokrycie jego całkowitych emisji. W przeciwnym wypadku nakładane są wysokie grzywny. Jeżeli przedsiębiorstwo zmniejszy swoje emisje, może zatrzymać dodatkowe uprawnienia w celu pokrycia swoich potrzeb w przyszłości albo sprzedać je innemu przedsiębiorstwu, któremu tych uprawnień zabrakło.

W związku z reformą EU ETS wpływ cen uprawnień będzie rosnąć. Dotąd, bowiem polska energetyka konwencjonalna korzystała ze stale malejącej liczby darmowych uprawnień do emisji. W przyszłym roku system ten będzie wygaszony, a to oznacza, że trzeba będzie ponosić koszty drożejących pozwoleń.

W polskim przypadku, gdzie węgiel kamienny i brunatny stanowiły niemal 80 proc. produkcji energii elektrycznej ceny uprawnień mają bardzo silny wpływ z jednej strony na rentowności przedsiębiorstw energetycznych jak i ceny energii dla odbiorców. W ciągu ostatniego roku uprawnienia zdrożały ok. trzykrotnie, do poziomu niemal 20 euro w październiku 2018 r. Wzrost cen uprawnień i wzrost cen węgla powoduje, że ceny energii rosną.

By temu przeciwdziałać Ministerstwo Energii chce powołać specjalny fundusz, z którego będzie rekompensowany wzrost cen prądu. Skorzystać z niego będą mogły gospodarstwa domowe i sektor MŚP. Koszt rekompensat ma sięgnąć 4-5 mld zł – szacuje resort.

W połowie listopada Urząd Regulacji Energetyki otrzymał wnioski taryfowe na sprzedaż energii na przyszły rok od wszystkich czterech sprzedawców z urzędu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że firmy energetyczne zakładają podwyżkę cen prądu od nowego roku.

W poniedziałek minister Tchórzewski przypomniał, że zwrócił się do spółek energetycznych, by te znalazły oszczędności, które mogłyby przeznaczyć na rekompensaty dla odbiorców energii. W przyszłym roku ma być to ok. 1 mld zł.

We wtorek prezes Urzędu Regulacji Energetyki, w ramach trwających postępowań taryfowych, wezwał dystrybutorów oraz sprzedawców energii do przedstawienia szczegółowych informacji na temat możliwych oszczędności w wysokości ok. 1 mld zł, o których poinformował minister energii.

„Regulator zwróci się także do Ministra Energii o przekazanie danych, które pozwoliły na oszacowanie oszczędności w spółkach energetycznych na ok. 1 mld zł” – podał URE we wtorkowym komunikacie. „Pojawiająca się możliwość oszczędności wskazuje, że przedsiębiorstwa energetyczne powinny ponownie przeanalizować i skorygować wnioski taryfowe” – ocenił Urząd.

Prezes URE oczekuje na odpowiedzi przedsiębiorstw do 18 grudnia br. Zgodnie z Prawem energetycznym, nowe ceny mogą wejść w życie najwcześniej 14 dni od dnia opublikowania zatwierdzonej przez prezesa URE taryfy.

Podczas posiedzenia sejmowej komisji energii i skarbu państwa w środę, szef resortu energii Krzysztof Tchorzewski powiedział , że 1 mld zł, które spółki energetyczne mają wpłacić na Fundusz Efektywności Energetycznej i Rekompensat, będą jednorazową opłatą klimatyczną z zysku.(PAP)

Komentarz: Jak rozwiązać ten problem? Bardzo prosto: inflacją pozwoleń. Trzeba ich nadrukować tak dużo, że będą miały wartość śmieciową i problem zniknie. Akurat co, jak co, ale inflację to politycy potrafią zrobić.

Komentarze (1)


Drogi Czytelniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi oraz materiały redakcyjne. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowywanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększymy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz wycofać w każdej chwili.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać (na podstronie z ustawieniami prywatności), odznaczając wybraną zgodę i klikając przycisk "nie zgadzam się", z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.