Dna 6 sierpnia 2007 roku ja spaceruje sobie po jednym z polskich lotnisk, nagle podchodzi do mnie pani ochroniarz która zaprowadza mnie do pokoju ochrony. Następnie dzwoni do Ewy Buryckiej i jej brata Bartosza i mówi im o wszystkim, oni mówią że już jadą. Po rozmowie pani ochroniarz pani ochroniarz siada i mnie pilnuje, oraz rozmawia ze mną na różne tematy. Po kilkunastu minutach do pokoju ochrony wchodzi Ewa Burycka ze swoim bratem Bartoszem, Ewa burycka jest ubrana w strój biznesowy ma na sobie krótką spódniczkę. Ewa Burycka mówi moje dziecko wreszcie cię znaleźliśmy, ja mówi nie znam państwa, pani ochroniarz mówi nie żartuj pani Ewa i jej brat przyjechali po ciebie. Ja Niestum dalej niegrzeczny brat Buryckiej pyta się pani ochroniarz czy moja siostra może dać lanie? Pani ochroniarz się zgadza, po chwili pani Ewa Burycka podchodzi do mnie siada, chwyta mnie , mówi teraz będzie kara. Pani Ewa zdejmuje mi spodnie i majtki, potem kładzie mnie na swoich kolanach i zaczyna dawać klapsy. Po kilkunastu minutach przestaje, podnosi mnie z kolan podciąga mi spodnie i majtki , jej brat wychodzi z pokoju ochrony i rozmawia z panią ochroniarz. Pani Ewa Burycka mnie przytula i mówi zostałeś ukarany za złe zachowanie, następnie pani Ewa bierze mnie za rękę i wyprowadza z pokoju ochrony. Ja przepraszam panią ochroniarz, pani ochroniarz do samochodu rodzeństwa Buryckich . Pani Ewa wzięła mnie na ręce i usiadła ze mną z tyłu, pan Bartosz pożegnał się z panią ochroniarz następnie wsiadł do samochodu i odpalił silnik, ja siedzę obok pani Ewy. Samochód rusza pani Ewa bierze mnie na kolana, później ja odjeżdżam w nieznanym kierunku z panią Ewą i jej bratem.
Komentarze (0)