Organizują rejs, aby udowodnić, że Ziemia jest płaska
Niedawno Internet zalała fala opinii, że nasza planeta nie jest okrągła, a wręcz przeciwnie - płaska. Zwolennicy tej nieprawdopodobnej teorii idą o krok dalej i już teraz zapowiadają rejs, który ma na celu potwierdzenie ich niecodziennej hipotezy. Organizatorzy w ten sposób chcą dopłynąć do krawędzi planety i udowodnić, że ich opinia nie jest wyssana z palca.
Niedawno Internet zalała fala opinii, że nasza planeta nie jest okrągła, a wręcz przeciwnie - płaska. Zwolennicy tej nieprawdopodobnej teorii idą o krok dalej i już teraz zapowiadają rejs, który ma na celu potwierdzenie ich niecodziennej hipotezy. Organizatorzy w ten sposób chcą dopłynąć do krawędzi planety i udowodnić, że ich opinia nie jest wyssana z palca.
Niecodzienny rejs ma się odbyć w 2020 r. Jego organizatorem jest Międzynarodowa Konferencja Płaskiej Ziemi. Jest to największe i najodważniejsze przedsięwzięcie dla zwolenników teorii mówiącej o tym, że żyjemy na wielkim dysku. Wyprawa może być "niebezpieczna", bo nikt przecież nie zagwarantuje, że w pewnym momencie prom po prostu nie spadnie z krawędzi Ziemi, dlatego zadbano o luksusy. "Śmiałkowie" będą mieli do dyspozycji basen, restauracje i prawdopodobnie sztuczną falę do zabawy.
Jednak w przedsięwzięciu tym jest pewna nieścisłość. Każda nawigacja, również ta morska, gdy powstawała, to twórcy zakładali, że Ziemia jest jednak okrągła, a nie płaska. System GPS opiera się na 24 satelitach, orbitujących wokół naszej planety. Opierają się one na... zakrzywieniu Niebieskiej Planety. Kapitanowie zgodnie twierdzą, że nigdy w życiu nie spotkali wilka morskiego, który wierzyłby, że Ziemia jest płaska. W związku z tym nie wiadomo, kto stanie za sterami promu na czas "płaskoziemskiej" wyprawy.
Obecnie uczeni dysponują ogromną liczbą dowodów naukowych, potwierdzających kulistość Ziemi. A ciągle dostarczają nowych nie tylko naukowcy z NASA czy innych agencji kosmicznych, ale również specjaliści z dziedziny fizyki, geofizyki i geologii.