Przypominające Google oprogramowanie wykradało pieniądze Polaków

12.03.2019 Internet

Artykuł sponsorowany

Z pozoru Word Translator nie powinien kojarzyć się z oszustami bankowymi. W końcu, jak sama nazwa wskazuje, urządzenie miało służyć do tłumaczenia tekstów. Jego podobieństwo do produktu Google było uderzające. Jak się okazuje, fałszywe oprogramowanie mogło wyczyścić konta nawet 5 tys. Polaków.

Przypominające Google oprogramowanie wykradało pieniądze Polaków

O tym, że w sieci trzeba uważać na każdym kroku, przekonali się niedawno Polacy, którzy mogli paść ofiarą oszustów bankowych, instalując fałszywe oprogramowanie o nazwie Word Translator. Aplikacja do złudzenia przypominała Tłumacza Google, zarówno poprzez sam interfejs, jak i ikonkę. Oszustwo w programie "do tłumaczenia tekstów" wykryli przedstawiciele firmy ESET, którzy szkodnika znaleźłi na sklepie Google Play. Złośliwe oprogramowanie zostało pobrane przez ponad 10 tys. użytkowników, a aż 40 proc. z nich pochodziło z Polski.

Aplikacja działała w sprytny sposób. Zaraz po jej ściągnięciu, namierzała w telefonie programy bankowe. Gdy właściciel urządzenia logował się do systemu bankowego, automatycznie otwierało się niewidoczne okienko przechwytujące login i hasło użytkownika. Oszuści mieli też dostęp do wiadomości SMS, zawierających jednorazowe kody, potwierdzające transakcje internetowe. W ten sposób cyberprzestępcy mogli przelać wszystkie środki na dowolne konto bez wiedzy właściciela konta.

Word Translator nie jest już dostępny w sklepie Google Play, co nie oznacza, że jego użytkownicy są już bezpieczni. Niedawno pojawił się QRecorder, który stosował identyczną metodę, co fałszywy tłumacz. Jest to dowód na to, że hakerzy dalej będą działali w tej branży, dlatego musimy zachować czujność, instalując nową aplikację lub oprogramowanie.

Jak się chronić przed oszustami? Najprostszym sposobem jest czytanie komentarzy i sprawdzanie ocen oprogramowania. Trzeba też dokładnie weryfikować zgody, jakie wyrażamy podczas instalowania. Logiczne jest to, że tłumacz lub słownik nie musi mieć dostępu do wiadomości tekstowych. Ograniczone zaufanie może uchronić nas przed niejednym atakiem hakerów.

Drogi Czytelniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi oraz materiały redakcyjne. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowywanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększymy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz wycofać w każdej chwili.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać (na podstronie z ustawieniami prywatności), odznaczając wybraną zgodę i klikając przycisk "nie zgadzam się", z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.