wakacje w krakowie

Opublikowany 2022-06-08 16:02:09

  • autor: Anonim
115
Wśliznąłem się po cichu do mieszkania, ale ciocia już czekała przy drzwiach (może zobaczyła mnie przez okno). Złapała mnie za ramię i wciągnęła do przedpokoju krzycząc, co ja sobie wyobrażam i jak bardzo jestem nieodpowiedzialny. Następnie oznajmiła, że właśnie teraz zadzwoni do moich rodziców i poinformuje ich o moim karygodnym zachowaniu. W chwili, gdy podniosła słuchawkę, przemknęła mi przez głowę dzika myśl. Znowu zareagowałem impulsywnie, wołając:
- Ciociu, zaczekaj! Nie mów nic rodzicom, proszę… Może zamiast tego ty mogłabyś mnie ukarać. Bardzo przepraszam za to, co zrobiłem i przyjmę każdą karę…
Moje słowa musiały zrobić wrażenie, bo przestała wybierać numer moich rodziców i przyjrzała mi się badawczo. Po chwili odłożyła słuchawkę i rzuciła tylko:
- Umyj ręce i za dwie minuty w moim pokoju!
Poszedłem do łazienki zastanawiając się, dlaczego właściwie tak zareagowałem. Zaryzykowałem, nie mając pojęcia, jaką karę wybierze ciocia. To było mało logiczne. Tylko przypuszczałem, sądząc po jej charakterze, że w repertuarze środków dyscyplinujących ma lanie, które od niedawna zaczęło mnie tak dziwnie pociągać. A jeśli jednak każe mi sprzątać cały dom, albo zmywać? Teraz nie miałem już jednak wyjścia. Nieśmiało wsunąłem się do jej pokoju, w którym miała swój cały warsztat krawiecki. Siedziała na wersalce i coś zszywała. Na mój widok odłożyła trzymany w ręku materiał i rozkazującym tonem… poleciła mi ściągnąć spodnie. Więc jednak intuicja mnie zawiodła! Serce waliło mi jak młotem, gdy odkładałem dżinsy nad krzesło. Ale coś było nie tak... Nie było tej spodziewanej ekscytacji, w jej miejsce coraz silniej zaczął wkradać się lęk. Wszystkie wspomnienia upokorzenia i wstydu z pierwszego lania wróciły z siłą lawiny. Teraz już nie chciałem lania. Każdą inną karę, ale nie to! Było już jednak za późno…
Ciocia tymczasem wskazała na swoje kolana.
- Kładź się tu! – niemal krzyknęła
No pięknie – pomyślałem – jeszcze to będzie lanie przez kolano. Nie miałem pojęcia, jak się do tego trzeba położyć, ale chyba jakimś cudem zrobiłem to właściwie, bo lewą ręką przytrzymała mnie za plecy, a prawą natychmiast zaczęła bić mnie po tyłku przez majtki. Po kilku razach przerwała, kazała mi wstać i położyła sobie na kolanach poduszkę, a następnie siłą położyła mnie znowu. Nie wiedziałem czemu to miało służyć, dopóki nie zobaczyłem się w wiszącym na ścianie ogromnym lustrze – teraz mój tyłek był jeszcze bardziej wypięty i faktycznie, kolejne klapsy zacząłem odczuwać mocniej. Ale i tak nie było najgorzej i pomyślałem, że jakoś spokojnie to przeżyję, gdy znowu przestała.
- Ty smarkaczu – powiedziała do mnie – Wydaje ci się, że jak jesteś w gościach, to ci wszystko wolno?! Ja cię teraz nauczę posłuszeństwa!
Po czym ściągnęła mi majtki. Zrobiła to tak szybko, że odruchowo spróbowałem naciągnąć je z powrotem. Ale lewą ręką przytrzymała moją dłoń, a prawą zaczęła z całej siły bić mnie po tyłku. Pierwszy raz w życiu dostawałem klapsy ręką na gołą pupę – nie sądziłem, że to aż tak „ciągnie”. To było naprawdę nieprzyjemne uczucie – jej zimna dłoń uderzająca na przemian raz jeden, raz drugi mój pośladek. Poza tym ciocia w trakcie tego lania cały czas na mnie krzyczała, jaki jestem niegrzeczny, niewychowany i jak bardzo się powinienem wstydzić tego, co zrobiłem. Jej krzyki mieszały się z głośnymi uderzeniami klapsów na mój goły tyłek. Wkrótce dołączyły się do tego też moje jęki i krzyki – zaczynałem już mieć dość. To w niczym nie przypominało spokojnego, cichego lania od pani Iwony. Ciocia z wściekłością wymierzała mi kolejne razy, aż zacząłem podejrzewać, że to się nigdy nie skończy. Wreszcie przestała, pozwoliła mi wstać i kazała mi obejrzeć się do lustra i spojrzeć na mój tyłek, który był cały czerwony i wyglądał zupełnie inaczej niż po laniu od pani Iwony, gdy przecinały go długie ślady linijki. Myślałem, że to już koniec, ale wtedy ciocia na stojąco, przed tym lustrem, „wlepiła” mi jeszcze kilka klapsów. Bezradnie musiałem patrzeć na to w odbiciu lustra – wyglądałem żałośnie, a czułem się jak dziecko, jak skarcony trzylatek. Nie było w tym nic z tej oczekiwanej w marzeniach ekscytacji. Końcówka lania przed tym lustrem to było dla mnie kompletne upokorzenie, a czułem się tym gorzej, że wiedziałem, iż właściwie sam jestem sobie winny.
Gdy ostatni klaps spadł na moje pośladki i ciocia puściła moje ramię, nawet nie naciągnąłem majtek, tylko z gołą pupą pobiegłem czym prędzej do mojego pokoju, rzuciłem się na łóżko i rozryczałem się. Odważyłem się wyjść z pokoju dopiero następnego dnia, tuż przed samym wyjazdem do domu.
Tagi: #vvv

Komentarze (0)


Drogi Czytelniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi oraz materiały redakcyjne. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowywanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększymy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz wycofać w każdej chwili.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać (na podstronie z ustawieniami prywatności), odznaczając wybraną zgodę i klikając przycisk "nie zgadzam się", z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.