terapia szokowa cz 1

Opublikowany 2022-06-17 19:24:35

  • autor: Anonim
48
Podreptałem jeszcze chwilę przed drzwiami, po czym wziąłem głęboki wdech i zapukałem lekko. „Proszę!” – ledwo usłyszałem cichy głos. Za chwilę wyjaśniło się, dlaczego aż tak cichy. Gdy otworzyłem drzwi, okazało się, że od wewnątrz są obite grubą warstwą jakieś powłoki, chyba wyciszającej (dopiero wiele lat później zauważyłem, że drzwi w biurach i urzędach często tak właśnie wyglądają). Nieśmiało wkroczyłem do środka. Tuż obok drzwi, po lewej stronie, stała wielka szafa, rzucająca cień na wejście. Dalej, pod oknem znajdowało się z kolei coś, co przypominało kanapę. Mebel ten – obity na granatowo! – pasował jednak do reszty pomieszczenia jak koza do dyliżansu. Na przeciwległej ścianie opierały się bowiem kolejne drewniane regały, a wyposażenie uzupełniały dwie kolejne szafy w kolorze brąz, na wprost od wejścia. A przed nimi, na środku pokoju, stało sobie niepozorne biureczko, wyglądające tak, jakby się za chwilę miało rozlecieć. I za tym biurkiem stała… młoda dziewczyna, uśmiechając się do mnie i zapraszając do podejścia bliżej…
- Tomek, prawda? – upewniła się, wskazując mi krzesło – Siadaj, proszę.
- Eee, tak – wydukałem tylko
A więc TO jest pani psycholog?! Przecież ona nie ma nawet 30 lat! Bardziej 25, może najwyżej 26. Musi być chyba zaraz po studiach, czy po czym tam się zostaje psychologiem… Jest dość wysoka, ma opadające na ramiona jasne włosy, dżinsy i niebieską bluzkę. I cały czas się do mnie uśmiecha… Być może już nawet kiedyś ją widziałem, minąłem na szkolnym korytarzu, ale pewnie przemknęło mi wtedy jedynie przez myśl, że to czyjaś siostra, przyszła kogoś odebrać ze świetlicy, albo… nie wiem… jakaś studentka-praktykantka. Ale nie że to pani psycholog! Przecież szkolna pani pedagog jest grubo po pięćdziesiątce i z wyglądu przypomina czarownicę z kreskówki o Smerfach… Jak zatem mogłem spodziewać się kogoś tak młodego na podobnym stanowisku? No jak?!
Pierwszy szok powoli mijał, gdy tymczasem pani psycholog zdążyła się przedstawić („Mam na imię Agnieszka” i jak się pewnie domyślasz, jestem psychologiem”), otworzyć jakąś teczkę i wyjąć z niej kilka papierów. Szybko je przejrzała i zwróciła się do mnie:
- A więc dobrze. Tomek, przyszedłeś do mnie na prośbę twojej pani wychowawczyni, która martwi się o twoje kłopoty z zachowaniem, prawda?
- Mhm – skinąłem głową, nie wiedząc czy w ogóle mam coś odpowiadać, czy to pytanie retoryczne
- Chciałabym, abyśmy trochę porozmawiali sobie na ten temat – kontynuowała – Pani Teresa uważa, że twoje zachowanie bardzo się ostatnio pogorszyło. A ty, jak uważasz? Zgadzasz się z nią?
Tagi: #ssss

Komentarze (0)


Drogi Czytelniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi oraz materiały redakcyjne. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowywanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększymy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz wycofać w każdej chwili.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać (na podstronie z ustawieniami prywatności), odznaczając wybraną zgodę i klikając przycisk "nie zgadzam się", z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.