Flinstonowie 041 turniej wodnych bawołów - CDA
Opublikowany 2022-02-09 17:29:31< The Minyon Family
Otwarcie
Komentator: „Dzisiaj w Supernanny Jo spotyka Minyonów”.
Jo: „Dzień dobry”.
Frank: „Dzień dobry”.
Komentator: „Młoda rodzina, która straciła władzę na rzecz swojej 4-letniej córki…”
Danielle: Nie kopasz!
Babcia Franka Patricka: „Przestań!”
Komentator: „Podczas gdy mama walczy o kontrolę”.
Danielle: Po prostu nienawidzę zmuszać ją do płaczu.
Spiker: A twarda miłość taty okazuje się wyzwaniem.
Frank: Zamknij usta i zacznij odrabiać lekcje.
Komentator: Jo spróbuje przywrócić tę rodzinę na właściwe tory.
Frank: Zacznij od nowa.
Jo: Używałeś języka, który był obraźliwy.
Frank: Jesteś tylko małym marudnym bachorem
Zgłoszenie rolka
Jo: Przyjrzyjmy się w tym tygodniu i zobaczmy, jaką mamy tu rodzinę.
Frank: Witam, tu rodzina Minyon. Jestem Frank, mam 29 lat.
Danielle: A ja jestem Danielle, mam 26 lat.
Frank: Mamy dwoje dzieci. Frank Patrick, który ma 7 lat i Skyler, który ma 4 lata.
Danielle: Nie mam pojęcia, że posiadanie dzieci może się tak bardzo różnić.
Danielle: Nie bij mnie!
Danielle: Nie są tak łatwe, jak myślałam, że będą.
[Skyler krzyczy i płacze] Nie chcę mieć czasu!
Danielle: Nie bij mamusi!
[Skyler krzyczy]
Danielle: Skyler jest bardzo trudny. Ma problemy z wściekłością.
Danielle: Skyler!
Danielle: Ona po prostu zaczyna balistycznie.
Danielle: Przestań!
Jo: Moje słowo.
Danielle: Frank absolutnie nie przyciąga tak dużej uwagi z powodu naszej córki.
Frank: Z przykrością stwierdzam, że nie spędzam wystarczająco dużo czasu z moim synem.
Danielle: Frank nie lubi wstawać wcześnie rano, a kiedy go wstaję, muszę go fizycznie ubrać, gdy leży w łóżku.
[Jo kręci głową]
Danielle: Frank, dlaczego nigdy nie pomagasz mi się ubrać wcześnie rano?
Frank Patrick: Ponieważ jestem zmęczony.
Jo: Ma 7 lat. To wykracza poza żart tutaj.
[Skyler krzyczy]
Frank: Chciałbym, żeby moja rodzina była szczęśliwa.
[Skyler jęczy i płacze] Nie będę dobry.
Danielle: Supernianio, pomóż nam, nie możemy powstrzymać ataków naszej córki. Nie mamy odpowiedzi i naprawdę potrzebujemy pomocy.
Jo: Mamo i tato, jadę.
Rozpoczyna się obserwacja
Jo: Dzień dobry.
Frank: Dzień dobry.
Jo: Miło cię poznać. Jestem Jo.
Frank: Jestem Frankiem.
Jo: Dobrze.
Frank: To moja żona Danielle.
Jo: Cześć Danielle, jak się masz?
Danielle: Dobrze.
Jo: Mam nadzieję, że rano.
Frank: Na pewno.
Jo: Słyszałem, że masz pewne problemy, które trzeba rozwiązać z pilnowaniem i porannym wstawaniem dzieci i przygotowywaniem ich do szkoły.
Frank: Jasne!
Frank: Obecność Jo była bardzo silna, prawie jak dyrektor, którą czułem, jakbym miała się rozpocząć szkoła.
Jo: Cóż, tak jak wy oboje dzisiaj, to po prostu kontynuować normalne działanie, aby tutaj nie tutaj było łatwopalne z dziećmi dzisiaj w porządku.
Danielle: Poczułam ulgę, że Jo była w domu i wreszcie miałam otrzymać odpowiedzi na moje szalone gospodarstwo domowe.
Jo: I dobrze myślę, że woda.
Frank: Jasne, jasne.
Jo: Po prostu usiądę i będę oglądać
Danielle: Frank, chodź kolego. Czas wstawać.
Jo: Wkrótce potem mama poszła do sypialni Skyler...
Danielle: Skyler...
Jo: ...i próbował ją obudzić.
Danielle: No dalej... Frank, wstań i zabłyśnij.
Danielle [w Skyler]: Już się obudziłeś?
Danielle [At Frank]: Chodź, bud,
Jo: Mama powiedziała Skyler, że musi się ubrać, bo idzie dziś do szkoły.
Danielle: Gliny przyjdą po mamusię, jeśli nie będziesz w szkole.
Skyler: Nie chcę chodzić do szkoły.
Danielle: Chodź.
Skyler: Nie!
Danielle: Skyler, proszę.
Skyler: Nie!
Jo: I wtedy wybuchły fajerwerki.
Danielle: Nie zaczynaj tego rano.
Skyler: Chcę zejść! [Zawodzenie]
Danille: Skye...
Skyler: Nie chcę chodzić do szkoły! Nie ubieram się. Chcę zdjąć ubranie!
Jo: Skyler najwyraźniej zarządzał sprawami w tym gospodarstwie domowym.
Jo [w Danielle]: Co się teraz dzieje?
Danielle: Z każdym dniem w szkole jest coraz gorzej. Właśnie kupiłem jej nowe buty wczoraj, ale nadal się nie ubiera.
Jo: Gdzie jest tata, Danielle?
Danielle: Przygotowuję się do pracy.
Jo: Więc normalnie ubierasz Franka każdego ranka?
Danielle: W swoim łóżku zwykle nie wstaje z łóżka, dopóki fizycznie go nie ubiorę.
Jo: To duży chłopiec! A jednak go ubierała.
Danielle: W przeciwnym razie będę z nim walczyła cały ranek, żeby rzeczywiście wstać z łóżka, on nawet nie wstanie z łóżka.
Jo: Nagle zdałem sobie sprawę, że Frank niewiele robił rano, mama robiła absolutnie wszystko. To znaczy, chyba nikt nie wie, dokąd jadą, są jak szczeniaki goniące rano za ogonami.
Danielle: Znajdziesz swoje trampki? Umyjesz zęby?
Danielle: Czasami bardziej lubię mojego męża, aby pomagał mi rano.
Danielle, zwykle sama muszę wziąć na siebie ciężar burzy
Danielle, będę musiał prosić tatusia, żeby pomógł mi cię ubrać.
Frank, czy wybierzesz jakieś ciuchy
Jo skyler na wzgórzach talkeetna, mam na myśli, że nic z tego nie miała
Skyler chcę zejść
Frank, naprawdę muszę wychodzić do pracy w środku chaotycznych porcji poranka, nie jest pocieszającym uczuciem, wychodząc frontowymi drzwiami
Skyler, nie chcę chodzić do szkoły
Daneille zabił mnie
Daneille to dawkuje, nie boli, nie mogę rozgryźć problemu
Skyler, nie chcę chodzić do szkoły
Daneille, nienawidzę patrzeć, jak płacze w ten sposób albo nic
Skyler, nie chcę chodzić do szkoły
Daneille łatwiej jej ustąpić, bo mam 25 lat
Mama Jo jest emocjonalnie wyczerpana od tego wszystkiego
Daneille idziesz do szkoły
Jo Frank odsunął się od tego piskliwego płaczu, to dość niepokojące, że sam musiał zadowolić się mamą zajmującą się Skylerem
Daneille chcesz zrobić lunch czy nie
Jo wszyscy ubrani
Daneille bez butów, bez szczoteczki do zębów, ale my idziemy
Jo bye
Daneille pa nianiu
Jo to skrócenie czasu na godzinę 15 minut na ubieranie Skyler i pójście do szkoły, jakie poranki chciałbym zobaczyć to na pewno
Spiker: Nadchodzi... Jo daje dawkę rzeczywistości.
Jo: Emocjonalnie jesteś w rozpaczliwej sytuacji.
Komentator: Will Frank jest pozostawiony sam sobie.
Jo: spędzać dużo czasu z mamą lub tatusiem?
Frank Jr.: Nie bardzo.
Komentator: Kiedy Superniania powraca.
Komentarze (0)