Wstęp: Drodzy rodacy, droga Polsko, zebraliśmy się dzisiaj po to by zaśpiewać jedną pieśń chociaż raz wspólnie, raz a porządnie, raz a zajebiście, raz a przejebanie.
Bo to Polska, bo to Polska…
1.Bo to Polska, Południe, Śląskie granie,
Które trafia w banie, panie tu tanie mózgu pranie w parawanie
Polska, która dawno straciła honor,
Zarzuciła na siebie tapetę jak na twarz Sarah O’Conor.
Czerwono-biały kolor, zakrwawiony orzeł na fladze
Zdradliwe, kłamliwe jebalce trzymają władze ejejejejej
Z przeliczania hajsu opuchnięte palce.
Życie nie jak w bajce, człowiek w ciągłej walce,
Prawdziwy karcer, nie odbity na kalce,
eR-Ka, Gie-Ce, nie ściągniesz tego z DC
Zawijam kiecę, lecę, skomplikowanie jak pecet
Pośród bólu, cierpienia, granic, pierdolonych blokad
Nie dociera to do nas, choć to widoczne jak brokat,
Ludzie myślą, że są w samym epicentrum brat,
Y’all bamboclat
Cały świat upadł na zbity pysk, prosto na łepetynę,
Postradał zmysły, zamienił się w nitroglicerynę,
Wiesz to, więc nie będę powtarzał się,
A na koniec wersem zarażę Cię .
Polska, bo to Polska…a my, a my
Ref.: A my wam damy tą, tą, a my wam damy tą,
Energię, magię, siłę, by nie przestawać być sobą! 4X
2.To tacy – tacy, poli – poli –tycy – tycy
Że głowa boli, bo każdy pierdoli z lewicy z prawicy
I tak każdemu zależy na doli – doli,
Gdzie ta soli – solidarność, która miała nas zadowolić.
To nie trik, tylko kit, który wykrywamy tu w mig,
Próbujecie nam go wciskać, a my mamy na to myk
To nie wy, a my będziemy tańczyć całe noce,
Kiedy skończy się wasza kadencja zagramy wam koncert
Taki koncept, będziemy pili łychę, wy ocet
Na waszej żałobie zrobię sobie breloczek
Z wielkim uśmiechem biało czerwonym
Cel namierzony [pał!] trafiony, zatopiony.
Komentarze (0)