Czy Chińczycy wybudują w kosmosie farmę słoneczną?
Chińczycy planują zostać potęgą w dziedzinie nauki. Niedawno jako pierwsi wylądowali po ciemnej stronie Księżyca. Chcą też wybudować tam bazę, a w planach mają kolejne podboje kosmosu. Co jeszcze spróbują osiągnąć Azjaci? Ich kolejny cel to wybudowanie farmy słonecznej.
Chińczycy na poważnie podchodzą do planów ekspansji kosmosu. Rok rozpoczęli od ogromnego sukcesu, jakiego ludzkość jeszcze nie odnotowała - wylądowali po niewidocznej stronie Księżyca. To właśnie dzięki nim wykiełkowała tam bawełna. Jednak na tym plany się nie kończą. Azjaci chcą położyć na jedynym naturalnym satelicie ziemskim fundamenty pod międzynarodową bazę. A to dopiero początek długiej listy kosmicznych celów do zrealizowania.
Okazuje się, że Chińczycy mają ambitne plany na podbój kosmosu. Chcą bez przerwy pozyskiwać czystą energię słoneczną, zarówno w dzień, jak i w nocy, co do tej pory było niemożliwe. W jaki sposób chcą to osiągnąć? Planują wybudować w kosmosie ogromną farmę słoneczną, zlokalizowaną na wysokości 36 tysięcy kilometrów.
Azjaci do projektu podchodzą poważnie. Szacują, że do 2025 r. w kosmosie znalazłyby się pierwsze części, a ćwierć wieku później ich przedstawiciele mieliby już wytwarzać energię na poziomie gigawatów. Jednak plan trzeba jeszcze dopracować, bo na razie naukowcy nie mają pomysłu, w jaki sposób elementy miałyby znaleźć się w przestrzeni kosmicznej, bo ich waga mogłaby przekroczyć nawet tysiąc ton. Uczeni musieliby opracować dodatkowo system sprowadzania energii na Ziemię. Choć niewiadomych jest jeszcze wiele, to Chińczycy udowodnili, że należy liczyć się z nimi w "kosmicznym wyścigu" technologicznym, lądując niedawno po ciemnej stronie Księżyca.
Chińczycy wspólnie z Rosjanami planują również wspólną wyprawę na Księżyc. Informacja o tym obiegła świat we wrześniu ubiegłego roku. Azjaci wpadli także na niekonwencjonalne rozwiązanie. Już e przyszłym roku ma zostać uruchomiony "sztuczny Księżyc", którego zadanie będzie polegało na oświetlaniu nocą ciemnych i mrocznych zaułków ulic.
Na co jeszcze stać Azjatów. Które z tych planów rzeczywiście uda im się zrealizować? Zostaje nam czekać na to, co pokaże niedaleka przyszłość.