Ta cała wojna z terrorem to jeden wielki biznes. W każdej wojnie prowadzonej/współprowadzonej przez USA chodziło przede wszystkim o pieniądze. Ale przecież nie można sobie ot tak wypowiedzieć wojny. Więc co robią? Tworzą przykrywki. Przed I WŚ US&A mieli kryzys, pozwolili zatopić Lucitanię i włączyli się do wojny a przemysł wojenny pozwolił im wyjść z kryzysu. W II WŚ pozwolili zniszczyć flotę pacyfiku (bo mieli już radary i wiedzieli że coś do nich leci) i też przyłączyli się do wojny grabiąc co się da. W szczególności wzbogacili się amerykańscy żydzi, którzy masowo zakładali banki za pieniądze swoich zamordowanych współwyznawców. Najwidoczniej trudno jest im pozbyć się starych nawyków, więc postanowili znów zamordować kilka tysięcy swoich obywateli uzbrajając talibów, szkoląc ich pilotów, finansując ich i pozwalając im zabić niewinnych ludzi i w efekcie rozpoczęli (a raczej odnowili) chwalebną wojnę z terroryzmem. Ropa ropa i jeszcze raz ropa. Zamiast terrorystów osłabić to ich zjednoczyli. Efekty widzimy na takich filmach jak ten powyżej. Niestety żyjemy na popier.dolonym świecie i nic na to nie poradzimy...