Nie jestem kibolem, czy nawet jakimś specjalnym fanem jakiejś drużyny, ale na ostatnich derbach Łodzi byłem (kumpel mnie namówił). To co zobaczyłem bardzo mnie zaskoczyło. W pochodzie (bo byłem na sektorze Widzewa)zarządca fanklubu drużyny powiedział jasno, mimo iż za sam wygląd można dać mu dożywocie, że: żadnych prowokacji pod adresem policji. Pomyślałem sobie: taa jasne, mów tym dzikusom, ale kiedy zobaczyłem że nikt nie zaczepiał policji byłem w niezłym szoku. Mimo to koleś który szedł obok mnie załapał sie na wpier***, za nic, tak dla funu. Od tej pory zmieniłem zdanie na temat kibiców. Wiadomo, zawsze znajdą się czuby, ale nierzadko to wina policji, która za komuny mogła pałować ile wlezie, a teraz tylko jak jest jakiś mecz