Tak, tak, tak. Fascynujący film. Nie ma to jak patos, nie ma to jak wrzucenie wszystkich autoagresywnych do jednego worka, dodając mhroohne focie upadłych/mhroohnych czy jeszcze jakichś innych aniołów, różowej żyletki (sic!) i rąk wyglądających, jakby je kto podrapał. I nagle po obejrzeniu tego wyjątkowego dzieła wszystkie samookaleczające się osoby doznają olśnienia i przestaną się chlastać. Bo po każdej burzy nadejdzie tęcza. A teraz na poważnie. Filmik jest beznadziejny. Pełen patosu, melodramatyczny i irytujący. Jestem autoagresywna. I co? Moje życie, moje ciało - nikomu nic do tego. Jeżeli będę chciała to mogę sobie nawet rękę uciąć i nikt mi nie może nic zrobić. I gwoli wyjaśnienia - do tych wszystkowiedzących, podwórkowych psychologów, którzy mówią, że osoby mojego pokroju powinny umrzeć - to TYLKO wasze zdanie. Nic nie znaczycie. W końcu zdechniecie, nikt nawet nie zapali świeczki na waszym grobie, a jakiś pijak na niego nasika. Dlaczego nie przyczepicie się pijaków? Oni robią sobie większą szkodę. Wrrr, tacy ludzie irytują mnie niepomiernie. To wam należy się śmierć. Zajmij się swoim życiem. Najlepiej wypowiadać się na tematy, o których nie ma się bladego pojęc