moj tata bral udzial w wypatku mial polamane nogi,rece,szczeke i po 10latach nie jest wpelni sprawny,nigdy nie bedzie,w wypatku zginol mlody mezczyzna,wypadek prawdopodobnie spowodowal samochud ktory niespodziewanie wlaczyl sie do ruchu(po jakims czasie kierowca probowal popelnic samobujstwo),chociaz nie moge tego obiektywnie stwierdzic.. zarzuty postawiono mojemu tacie ktory byl pod wplywem alkoholu,powiem szczerze ze moj ojciec zniszczyl tym sobie zycie,nastepstwa tego wydarzenia byly tragiczne w skutkach dla mojego brata i mamy... no i dla mnie.tacie w wieku 40 lat zawalil sie swiat,co w awanturach i jego pozniejszym alkoholizmie odbilo sie na nas.nie moge go bronic,ale wierzcie mi ze pokutuje za to i on(obecnie odsiaduje wyrok) i my(rodzina). bez wzgledu na to czyja to byla wina wiem ze nie powinien usiasc po alkoholu za kierownica!a ja wciaz widze osoby bezmyslne w wieku mojego taty i zarwno w moim ktore prowadza po pijaku(i nie tylko)regolarnie..;/