O ile jeszcze można przyjąć koncepcję perecesji, czyli przebiegunowania, o tyle wyprowadzanie stąd wniosku, że wszystko się zatrzyma i zacznie kręcić w drugą stronę jest nonsensowne. Ziemia nie kręci się z Zachodu na Wschód dlatego, że biegun N znajduje się na N a biegun S na południu. Po drugie, jeśli już ktoś bredzi o zatrzymaniu się ruchu obrotowego Ziemi i rozpoczęciu ruchu przeciwnego, i wyprowadza to z układu planet czy aktywności Słońca, to należałoby się chociaż zająknąć czy ekliptyka też nie zacznie się kręcić w drugą stronę, bo wtedy mielibyśmy zimę po niej jesień, lato i wiosnę... Nie mówiąc już o tym, że biorąc pod uwagę rozmiar ekliptyki i tempo poruszania się Ziemi to takie zahamowanie byłoby znacznie silniejsze niż sama zmiana kierunku obrotu Ziemi. Po trzecie i czwarte to precyzyjne wyznaczenie daty i snucie katastroficznych wizji to chora wyobraźnia Geryla, korzystającego z przekonania że ludzie lubią się bać, a nawet 1% Amerykanów wierzących w te brednie to 3mln klientów...