Żadna padnięta sygnalizacja. To był jakiś piątek przed świętami , śnieg popadał, a że połowa w kierowców w tych samochodach to cioty więc automatycznie zwolnili do 10 km/h... przepustowość spadla drastycznie. A tak na marginesie to coraz mniej u nas we Wrocku takich ciotek... Staje taki pod światłami, korek za nim że hoho, ludzie wracają do żon, do dzieci ale nic, ciota z tego sobie nic nie robi... staje i mysli o kurna nie wiem o czym myśli... w każdym bądź razie w dupie ma wszystko oprócz swojego pierdzącego mikrobączka i jak się zapala zielone, to ta ciotka nie dość że rusza z opóźnieniem, to jeszcze z takim wykopem, że normalnie moja babcia szybciej by Wisłę w poprzek przepłynęła, niż ta ciotka to skrzyżowanie. Że niby oszczędnie ktoś powie... g prawda odpowiem. Jak taka ciotka rozpędza się na dwójce do 40 km/h przez dwie minuty to sami sobie dopowiedzcie co to za ciotowata oszczędność. A tak na marginesie ostatnio jechalem przez wrocław za jedną babką co chyba już 70-tkę przekroczyła i powiem wam, że życzę wszyskim ciotkom i ciotuniom, żeby tak jeździły a gwarantuję, że nie zobaczymy już tutaj żadnego korka.